Paweł Dytko po rocznej przerwie znowu wystąpił przed opolską publicznością - tym razem w szczytnym celu podczas "Lodowej Gali Żużla", rozgrywanej na lodowisku Toropol. Jak co roku, żużlowcy, motocrosowcy, quadowcy i kierowcy samochodów rajdowych popisywali się swoimi umiejętnościami w wypełnionej do ostatniego miejsca hali. Dochód z imprezy przekazywany jest na potrzeby chorych i niepełnosprawny dzieci z regionu. www.youtube.com/watch?v=hMxZDyDouz0&feature=youtu.be
- Po rocznej przerwie powróciłem na galę i jak zawsze, zabawa i atmosfera była świetna - mówi Paweł Dytkoi. - Klimat tej imprezy jest niepowtarzalny. Pełne trybuny kibiców i VIPów, do tego plejada czołowych żużlowców i motocrosowców startujących na tafli lodowej powodują, że jest to jedna z bardziej popularnych i prestiżowych imprez na Opolszczyźnie. Gala stała się też popularna w kraju. Oprócz mnie, w tym roku wystąpił również Andi Mancin w 800-konnym potworze z NASCAR. Kartem wystartował syn Łukasz Sztuki a crossowym motocyklem ścigał się brat Sebastiana Frycza. Oko cieszy to, jak impreza się rozwija i może kiedyś organizowane będą normalne wyścigi samochodowe na lodzie…
Planowałem prezentację naszej nowej wyścigówki - prototypowego VW Polo - właśnie tutaj, ale pod koniec roku samochód został sprzedany do Hiszpanii i musieliśmy posiłkować się treningowym Lancerem Evo X. Jazda seryjnym autem bez podtrzymania turbiny, nie jest łatwa dla kierowcy, ani tak atrakcyjna dla kibiców, ale starałem się dużo ślizgać i podjeżdżać pod kibiców zgromadzonych przy bandach prawie na wyciągnięcie ręki, co mam nadzieję, podobało się…